wtorek, 23 sierpnia 2016

Ahoy, Sailor!- czyli o szlachetnych rybach.

W aktualnym sezonie bardzo modne są bluzki z odkrytymi ramionami, szczególnie te nawiązujące do stylu Boho. Mi ten trend nie do końca przypadł do gustu i nie przyjęłam go tak całkowicie do swojej garderoby, ale "przemyciłam" jego drobne elementy. Rzadko noszę bluzki z odkrytymi ramionami ze względu na problem z doborem bielizny i brakiem komfortu, np. podczas podnoszenia rąk, znalazłam jednak bluzkę, która wpisuje się w najnowsze trendy przy jednoczesnym braku rezygnacji z komfortu. Mogę założyć pod nią wygodną bieliznę, a frędzle u dołu sprawiają, że wyróżnia się na tle innych fasonów. 


Mam nadzieję, że przeczytaliście mój poprzedni wpis o coachingu, networkingu i szczęściu. Wiem, po komentarzach i wiadomościach które od Was dostałam, że trochę włożyłam kij w mrowisko i że więcej osób ma podobne przemyślenia. 

Kontynuując ten temat, zauważyłam jeszcze jeden trend. Sen przez wielu traktowany jest jako strata czasu, która przeszkadza w osiągnięciu tego gigantycznego sukcesu, który jest przed nimi, polegającego na gromadzeniu zupełnie niepotrzebnych nam przedmiotów i to najlepiej w nadmiarze! Nie dajcie sobie wmówić, że sen jest dla "słabych"Regeneracja jest ważna, aby osiągać równowagę, nie tylko tę fizyczną ale także psychiczną. Wiem co mówię, siedziałam już w rollercoasterze, w który sama wsiadłam i to ja sama pozwalałam mu się rozpędzać, zamiast z niego wysiąść i jako uprzejma osoba, grzecznie podziękować za przejażdżkę. 

Jak wiele osób z Waszego otoczenia, zanim dotrze do pracy zdąży jeszcze zahaczyć o siłownie czy przebiec 20 kilometrów, kosztem snu i mimo "śpiochów" w oczach nie ominą rytuału wstawienia zdjęcia na swój Instagram z tego niesamowitego dokonania (na Facebooku nie muszą, pochwali się za nich Endomondo), jednocześnie budząc poczucie zmarnowanego czasu we wszystkich smacznie śpiących do 7-ej rano? 

Nie powinno się mieć takiego poczucia! Sen jest potrzebny i to on jest największym dobrem. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że aktywność fizyczna jest nieważna- to byłoby kłamstwem, ale także w zakresie sportu potrzebny jest umiar i dostosowanie jego intensywności do możliwości naszego ciała.

Czy nie jest tak, że jeżeli dobrze się wyśpimy, to będziemy mieć dużo więcej energii i siły w ciągu dnia? To przecież pozwoli nam używać własnego ciała intensywniej i stanie się to bardziej naturalne, bez szarpania się w z własnym organizmem. 
I tak okaże się, że po pracy, czy szkole, będziemy mieć jeszcze energię, żeby wyjść pojeździć na rowerze; pójść zamiast do pobliskiego dyskontu, do warzywniaka na drugim końcu ulicy, albo do piekarni, co przy okazji pozwoli nam zjeść lepsze jakościowo jedzenie; albo czy nie będzie nam łatwiej, wysiąść z tramwaju kilka przystanków przed naszą stacją docelową, aby się przebiec, czy pozwolić sobie wieczorem chociażby na dłuższy spacer z psem? Żeby była jasność, nie mam nic przeciwko chodzeniu na siłownię czy bieganiu, jestem jednak za tym, aby przede wszystkim dobierać formę aktywności do swoich preferencji i porę jej uprawiania do stylu życia, który prowadzimy. I według mnie, wielkim grzechem naszych czasów, jest wciskanie jej o czwartej rano do terminarza, tylko dlatego że inne godziny są już dawno pozajmowane przez naszą nadproduktywność i dlatego, że jest to modne- koleżanka z pracy przecież tak robi...

Jest jeszcze jedna kwestia, szczególnie dotykająca osoby pracujące, mianowicie  czas wolny i urlopy, które w wielu firmach są kłopotem. Wielu pracowników, przez lata nie wzięło nieprzerywanego 14-dniowego urlopu, bo: 
A. Było to niemożliwe w ich firmie,
B. Nie wiedzieli że mają do tego pełne prawo,
C. Są zatrudnieni na umowie zlecenie/dzieło,
D. Są pracoholikami i w pracy czują się jak na wakacjach.
A jeżeli firma już łaskawie zgodziła się na udzielenie pracownikowi kilku dni urlopu, to na co przeznacza je statystyczny Polak? Na remont! Na litość boską! 

Wiem, że zabrzmi to jak miałabym na nazwisko co najmniej Walkiewicz, ale każdy z nas ma wpływ na to, jak wygląda jego życie i chociaż nierzadko wydaje się nam, że nie mamy wyboru, bo "wszyscy tak robią", to nie jest to prawdą. Używajmy własnego rozumu na każdym kroku. Nie przyjmujmy bezmyślnie wszystkiego takim, jakie jest. Jeżeli się z czymś nie zgadzamy, mówmy o tym głośno- może pomóc to nie tylko nam, ale także innym osobom z naszego otoczenia. 

Bądźmy dla siebie bardziej łaskawi. Częściej myślmy o sobie, nadajmy życiu własne tempo, wsłuchujmy się w potrzeby swojego organizmu, zamiast się z nim szarpać- to on jest mądry i wie czego chce- my wiemy to rzadko, albo wydaje się nam, że coś wiemy. 

Moim ulubionym ostatnio powiedzeniem jest to, że "tylko szlachetne ryby płyną pod prąd". Moje dzisiejsze życzenie, specjalnie ode mnie dla Was jest takie, żebyście byli takimi szlachetnymi rybami.

Bluzka z odkrytymi ramionami: F&F Clothes | Baleriny z czarnym noskiem: Lava Style | Zegarek: Michael Kors 

9 komentarzy:

  1. Bardzo ładna kontrastowa w kolorystyce ale wpisująca się idealnie w plener stylizacja :)
    Włosy masz niesamowite :)
    Pozdrawiam, Lumpola
    http://lumpola-style.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Ty masz świetne włosy <3

    http://kindizajn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Włossssssyyyyy marzenie

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajna ta bluzka. Jest naprawdę urocza i kojarzy mi się właśnie z takimi wodnymi miejscami i wakacjami.

    http://www.mylittleplanet15.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tych włosów to Ci kochana zazdroszczę, są piękne :)

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna stylizacja. Jak widać połączenie bieli i czerni wcale nie musi być nudne. Idealny zestaw na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, każdy komentarz przynosi mi wiele radości :)